Nad Niemnem - Justyna Orzelska

epoka: Pozytywizm

Podstawowe informacje o bohaterze

Justyna Orzelska, dwudziestokilkuletnia dziewczyna, jest jedną z głównych bohaterek powieści Elizy Orzeszkowej Nad Niemnem. Nie miała szczęśliwego dzieciństwa. Żyło im się skromnie, a ojciec wpadał w coraz to nowe długi. Przez krótki czas mieszkała u nich Francuzka, która nauczyła Justynę gry na pianinie i podstaw języka francuskiego. Dziewczyna posiada więc niewielkie wykształcenie. Matka często choruje, a kiedy znacznie podupada na zdrowiu i spodziewa się rychłej śmierci, prosi swego krewnego, Benedykta Korczyńskiego, o opiekę nad Justyną. Tak się też staje. Czteroletnia wtedy dziewczynka wraz z ojcem przeprowadza się do Korczyna. Benedykt reguluje część ich długów. Losem Justyny przejmuje się też Andrzejowa, która obiecuje pomóc szwagrowi w wychowaniu dziecka. Wspiera finansowo, wynajmuje nauczycielki, kupuje sukienki, często zabiera ją też do Osowiec. Tam Justyna poznaje bliżej syna Andrzejowej, starszego o sześć lat Zygmunta. Nawiązuje się między nimi romans. Nie uzyskuje on jednak akceptacji pani Korczyńskiej. Burzliwa miłość kończy się bolesnym rozstaniem. Odtąd Justyna żyje w samotności, rozgoryczona i nieszczęśliwa, ale czas pomału goi rany. Dziewczyna poznaje Jana Bohatyrowicza, widzi w nim najpierw zaufanego przyjaciela, potem przyjmuje jego miłość. Po ślubie postanawia osiąść w Bohatyrowiczach.

 

Charakterystyka zewnętrzna

Justyna jest ładną, wysoką dziewczyną. Ubiera się w proste, skromne, powiewne sukienki. Chodzi zawsze wyprostowana, ma zgrabną sylwetkę. Jest wypielęgnowana, zadbana i schludna. Głowę owiniętą ma czarnym grubym warkoczem, twarz śniadą, z ładnie wyeksponowanymi ustami i dużymi szarymi oczami. Jest

uosobieniem piękności kobiecej zdrowej i silnej, lecz dumnej i chmurnej.

Charakterystyka wewnętrzna

Justyna jest skromną dziewczyną. Trudne dzieciństwo i zbyt wczesna, dość burzliwa i nieszczęśliwa miłość spowodowały, że dziewczyna jest raczej zamknięta w sobie, zdystansowana wobec osób i przeżywanych sytuacji. Dba o ojca, żyje oszczędnie:

ciemny i niekosztowny jej ubiór uderzająco wyróżniał się pośród różnobarwnych strojów.

Nie uczestniczy raczej w zabawach, woli samotne spacery i lekturę książek. Pojawienie się Zygmunta po latach i jego namowa na odnowienie flirtu budzą w Justynie bolesne wspomnienia, powracają słowa Andrzejowej, ale najbardziej boli świadomość, że

była ona nie wiedzieć kim!

Wtedy pojawia się w jej życiu młody Bohatyrowicz. Justyna przeżywa metamorfozę. Wprawdzie przychodzą jeszcze myśli druzgocące:

po co ja tu między wami? Wstyd mi! Taki wstyd…Poszłabym sobie, ale i w domu także nic…nic…,

ale wizyta przy kurhanie Jana i Cecylii oraz mogile powstańczej,

ta podróż po kraju natury […] i ludzi, których dotąd nie znała, budziła jej ciekawość i zajmowała umysł.

Szczególnie porównanie siebie do kamienia zalegającego darmo kawał pola obudziło w niej pragnienie nowego życia,

zapragnęła iść, biec, komuś w czymś pomagać, na celu coś mieć, ku czemuś zmierzać.

Zafascynowana nowo poznanym światem zaścianka pragnie zająć się od tej pory pracą pożyteczną, widzi w Janku człowieka pełnego energii życia, wesołego, radosnego. Marzy o przyszłym życiu u boku tego chłopaka. Nie zraża ją praca w gospodarstwie, a próbka pracy przy żniwach daje jej ogromną satysfakcję i zadowolenie. Kiedy więc Janek zdradza do niej swoje uczucie, przyjmuje je z radością:

kocham go z całego serca i jak w to, że żyję, wierzę, że jestem kochaną.

Nie przejmuje się reakcją pani Emilii Korczyńskiej. Za to ma poparcie w Benedykcie, który przyznaje rację Justynie, mówiącej:

brak pracy właśnie był mi od dawna trucizną i wstydem…