Mistrz i Małgorzata - Małgorzata

Podstawowe informacje o bohaterze.

Trzydziestoletnia Małgorzata – bohaterka powieści Bułhakowa – była bezdzietną mężatką i mieszkała wraz z niekochanym, ale znanym, mężem w Moskwie. Życie u jego boku nie dawało jej szczęścia. Spotkanie mistrza okazało się zupełnie przypadkowe – zobaczyli się w zaułku ulicy i już nie mogli bez siebie żyć.

 

Charakterystyka zewnętrzna.

Małgorzata niczym specjalnym się nie wyróżnia. Wydaje się być zwykłą kobietą. Może tylko ze względu na pobyt mistrza w szpitalu i zgryzoty z tym związane na twarzy Małgorzaty pojawiają się zmarszczki i bruzdy, które obrazują jej cierpienie. Niewątpliwie Małgorzata młodnieje i pięknieje, kiedy dostaje szatański krem Azazella i wciera go najpierw w twarz, a potem w całe ciało.

 

Charakterystyka wewnętrzna.

Małgorzata jest bohaterką dynamiczną. Początkowo jest kobietą, która nie ma celu w życiu, a w swojej egzystencji w ogóle nie widzi sensu. Jest żoną mężczyzny, którego nie kocha, ogarnia ją nuda, monotonia życia paraliżuje, cierpi, bo nie jest szczęśliwa. Jest całkowicie samotna w tym małżeństwie i niewątpliwie znajduje się na krawędzi przepaści. Potem spotyka przypadkowo na ulicy mistrza, w którym zakochuje się ze wzajemnością od pierwszego wejrzenia. I od tego momentu Małgorzata jest przede wszystkim bohaterką silną wewnętrznie. To ona w związku z mistrzem jest tą aktywną stroną, walczy, aby ukochany nie załamywał się, podtrzymuje go na duchu, chce kupić mu bilet, by wyjechał i odpoczął. Potem ratuje jego rękopisy, uparcie, wbrew całemu światu, wierzy w jego talent i wartość tekstu. Dla niego również podejmuje decyzję o odejściu od męża, co może wiązać się z potępieniem społecznym. Gdy mistrz trafia do szpitala, tylko przez chwilę jest załamana, ale szybko otrząsa się z tragedii i marzy o ponownym spotkaniu i wydobyciu ukochanego mężczyzny. By znów być szczęśliwą, decyduje się spiskować z samym diabłem i przejść przez koszmar szaleńczego balu. Dlatego cała świta Wolanda darzy ją ogromnym szacunkiem i podziwia jej determinację. Już przed balem Behemot i Korowiow zwracają się do niej „królowo”. Behemot czyści jej stopy i towarzyszy podczas całego balu. Następnego dnia u Małgorzaty pojawia się Woland. Okazuje się, że diabeł jest bardzo ludzki, ponieważ kilkakrotnie pyta Małgorzatę, jak czuje się po balu i czy aby nie jest zmęczona. Małgorzata dotrzymała słowa i zachowywała się na balu jak prawdziwa gospodyni, godnie witając gości i nie wyróżniając nikogo. Dlatego świta Wolanda i on sam są również wobec niej uczciwi, martwią się o jej zdrowie, a napój, który daje jej Behemot, uzdrawia ją. Woland dotrzymuje słowa: uwalnia mistrza, oddaje rękopis jego powieści i zapewnia jej wieczne szczęście w zaświatach. Małgorzata ma również w sobie całe pokłady miłosierdzia. Jej pierwszym życzeniem było nie – jak można się spodziewać – spotkanie z ukochanym, ale uwolnienie poznanej na balu Friedy, która cierpiała wieczne męczarnie, ponieważ zabiła własne dziecko. Warto także zwrócić uwagę, że Małgorzata jest mściwa. Kiedy stała się wiedźmą i leciała na miotle ponad dachami Moskwy, wpadła do domu krytyka Łatuńskiego, tego, który zniszczył mistrza, by zdemolować mu mieszkanie. Wydaje się, że całą powieść pokazuje tak naprawdę drogę Małgorzaty do osiągnięcia wiecznego szczęścia, szczęścia, które sobie wywalczyła i na które zasłużyła.