Zbrodnia i kara - Problematyka utworu

epoka: Pozytywizm

Zbrodnia i kara Raskolnikowa – ideologia nietzscheańska a chrześcijańska

W utworze zawarte są przemyślenia autora na temat sprzecznych ze sobą idei i otaczających człowieka przeciwieństw. Sam wątek zbrodni jest punktem wyjścia do rozważań, dotyczących zestawień takich problemów jak: dobro i zło, wiara i brak wiary w Boga, wolna wola człowieka i bezwzględne podporządkowanie się władzy.

 

Główny bohater powieści, Rodion Raskolnikow, wierzy w ideologię głoszącą, że ludzie dzielą się na ludzi prawdziwych i tych gorszych, którzy należą do niższego gatunku. Ci pierwsi, aby osiągać swoje wzniosłe cele (którymi są postęp i czynienie dobra dla ludzkości), mają prawo do robienia wszystkiego, co uznają za słuszne. Mogą nawet posunąć się do zabijania tych drugich (tak, jak Raskolnikow starą lichwiarkę, Alonę Iwanownę). Ci drudzy natomiast mają być bezwzględnie posłuszni ustanowionym prawom. Sam Raskolnikow wypowiada się:

 

co do podziału ludzi na zwykłych i niezwykłych, to przyznaję, że jest on nieco dowolny, ale ja przecież nie obstaję przy ścisłych liczbach. Podtrzymuję tylko moją myśl główną, a jest ona taka, że już wedle prawa natury ludzie w ogóle dzielą się na dwie kategorie: na jedną niższą, ludzi zwykłych, czyli tak zwany materiał, którzy służą tylko do rozmnażania i utrzymania życia, oraz kategorię drugą, do której należą ludzie w całym tego słowa znaczeniu, to jest ci, którzy mają dar lub talent wypowiedzenia nowego słowa w swoim środowisku.

Na poparcie swoich przekonań bohater wymienia wielkie postacie historyczne, które w sposób rewolucyjny zmieniały bieg świata i ludzkie wyobrażenie o nim: Keplera (astronom, twórca praw opisujących ruch planet wokół słońca), Newtona (matematyk i fizyk, twórca powszechnego prawa ciążenia), Likurga (w połowie legendarny król starożytnej Sparty, twórca praw i ustroju Sparty), Solona (grecki polityk, reformator ustroju i gospodarki starożytnych Aten), Mahometa (twórca i prorok islamu). Jednocześnie Raskolnikow deklaruje się jako niewierzący w Boga. Ideologia wyznawana przez bohatera bezpośrednio nawiązuje do stworzonej później przez niemieckiego filozofa, Fryderyka Wilhelma Nietzschego, teorii o nadczłowieku. Nietzsche uznawał, że w przyszłości powstanie rasa nadludzi, w wysokim stopniu sprawnych intelektualnie, niezwykle rozwiniętych duchowo i jednocześnie sprawnych fizycznie. Przeciwstawiał im ciemne masy społeczne (opisał to między innymi w aforystycznej przypowieści Tako rzecze Zaratustra).

 

Zupełnie odmienne przekonania ma prostytutka Sonia. Mimo wykonywanej profesji (do czego zmusza ją jej sytuacja rodzinna – ojciec nie ma pracy, matka jest chora, ponadto bohaterka ma do wykarmienia młodsze rodzeństwo) odznacza się ona głęboką wiarą w Boga. Uważa, że wszystko wpisane jest w swój, nieprzewidywalny dla człowieka, boski porządek. Popełnione przez Raskolnikowa morderstwo od początku traktuje jako zbrodnię, którą winowajca musi odpokutować i namawia bohatera do przyznania się przed policją do winy i pokornego przyjęcie wyroku (jaki by on nie był). Jednocześnie jednak żywi też przekonanie, że szczera skrucha i poddanie się karze umożliwi bohaterowi odpokutowanie winy. Raskolnikow w końcu, wymęczony myślą o dokonanej zbrodni, poddaje się perswazji Sonii, czego dobitnym dowodem jest przyjęcie przez niego od Sonii cyprysowego krzyżyka. Ponadto pojawia się motyw czytania biblijnej przypowieści o Łazarzu (tak, jak nowotestamentowa postać, Raskolnikow miałby zmartwychwstać). Tak naprawdę znękany, biedny student wciąż jednak wierzy w swoją teorię.

Tak samo jak zbrodnia ma dwa wymiary (morderstwo to jednocześnie złamanie praw obowiązujących w Rosji oraz złamanie piątego przykazania), tak za nią spotykają go dwa rodzaje kary. Pierwsza odnosi się do sfery fizycznej. Jest to cierpienie spowodowane chorobą, na którą zapada bohater po dokonaniu morderstw, oraz zesłanie na katorgę na Syberię. Druga, o wiele straszniejsza kara, to męka psychiczna. Po zabiciu starej lichwiarki i jej siostry pojawiają się rozterki, a w końcu świadomość niemożliwości udźwignięcia ciężaru bycia

człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Problemy: sumienia, skruchy i odkupienia

Wiara jest w utworze niezwykle istotnym tematem. Od samego początku po popełnieniu zbrodni Raskolnikowa dręczą wyrzuty sumienia. Zapada on z ich powodu w malignę, bez sensu włóczy się po mieście, ma koszmarne sny. Odkupieniem popełnionej zbrodni ma być dla bohatera przyznanie się, a co za tym idzie poddanie wyrokowi sądu. Zapowiadać i symbolizować ma je postać Łazarza, bohatera biblijnej przypowieści, którą Sonia czyta bohaterowi. Uważa ona, że aby było to prawdziwe odkupienie, bohater musi z pokorą i skruchą poddać się wyrokowi, na który zostaje skazany. To wystarczy, ponieważ Bóg, w którego wierzy Sonia, odpuszcza wszystkie grzechy (tak jak w jej przypadku prostytucję; w przypadku jej ojca alkoholizm i okrucieństwo), jeśli tylko będzie się względem niego absolutnie posłusznym, ukorzy przed nim i na wzór Chrystusa dobrowolnie podda cierpieniu (podobnie jak chce to zrobić inny bohater występujący w utworze – robotnik Mikołaj, przyznający się przed policją do morderstwa, którego nie popełnił). Ostatnia część i epilog powieści pokazują, że wedle przekonań narratora powieści wiara jest silniejsza od teorii filozoficznych. To ona, a nie wyznawane przez Raskolnikowa idee, pozwala na zatriumfowanie dobra nad złem. Nawet główny bohater, nie mając innego wyjścia (być może tylko pozornie), na końcu powieści z niechęcią poddaje się jej:

 

Zamiast dialektyki zjawiło się życie i cała jego świadomość musiała ulec odmianie. / Pod jego poduszką leżała ewangelia. Wziął ją machinalnie do ręki. To była jej książka, ta sama, z której czytała mu o zmartwychwstaniu Łazarza. Na początku katorgi sądził, że Sonia zanudzi go religią, będzie wciąż mówiła o ewangelii, narzucała mu książki. Ku jego wielkiemu zdziwieniu ani razu nie wspomniała o tym, ani razu nie zaproponowała mu ewangelii. Sam poprosił o nią na krótko przed swoją chorobą, a ona bez słowa przyniosła mu tę książkę. Dotychczas nawet jej nie otwierał. / Nie otworzył jej i teraz, lecz błysnęła mu pewna myśl: "Czyż jej przekonania mogą teraz nie być moimi przekonaniami? A przynajmniej jej uczucia, dążenia…".

 

Postawa Raskolnikowa a Łużyna i Swidrygajłowa

Główny bohater utworu ma dwie postacie wyraźnie z nim kontrastujące, będące jego przeciwieństwami ze względu na wyznawane przekonania i postawę. O ile Raskolnikow popełnia zbrodnię w imię wyższych wartości, tak Piotr Łużyn oraz Arkady Swidrygajłow są pospolitymi łajdakami, który dopuszczają się niegodziwości i krzywdzą innych ludzi dla pieniędzy lub własnej przyjemności. Łużyn to podlec i kłamca, który źle traktuje kobiety (widać to, kiedy zostaje przez Raskolnikowa zdemaskowany jego stosunek do Duni, z którą jest zaręczony) i dba wyłącznie o siebie. Interesują go głównie pieniądze i zdobywanie ich niekoniecznie uczciwymi sposobami – jest pospolitym dorobkiewiczem. Natomiast Swidrygajłow to erotoman, pedofil, truciciel i oszust. Nawet Raskolnikow widzi go w niepozytywnym świetle:

ten człowiek był niesympatyczny, ewidentnie bardzo zepsuty, na pewno chytry i obłudny, prawdopodobnie bardzo zły.

Łużyn i Swidrygajłow różnią się od Raskolnikowa jeszcze tym, że głównego bohatera w znacznie większym stopniu męczy świadomość popełnionej zbrodni.

 

Obraz Petersburga (miasto i społeczeństwo rosyjskie)

Dostojewski przedstawił w powieści obraz Petersburga, ówczesnej stolicy Rosji takim, jaki sam doskonale znał. Akcja utworu toczy się w okolicach Placu Siennego, ubogiej części miasta. Są na nim takie mieszkania, jak Raskolnikowa:

Pokoik jego, mieszczący się na samym poddaszu, przypominał raczej szafę aniżeli mieszkanie. Gospodyni, od której odnajmował swoją komórkę z usługą i obiadami, mieszkała o piętro niżej, zajmując oddzielne mieszkanie, wobec czego, wychodząc na ulicę, musiał każdorazowo przechodzić obok jej kuchni, zawsze otwartej na oścież. I każdorazowo, przechodząc obok kuchni, doznawał jakiegoś chorobliwego uczucia lęku, którego się wstydził i aż zżymał się cały. Był u gospodyni zadłużony po uszy i bał się spotkania z nią.

Wszechpanującą biedę podkreśla zestawienie z bogactwem i przepychem, które równolegle są widoczne w mieście. Raskolnikow, chodząc bez celu po ulicach miasta

spotykał eleganckie powozy, panów i panie na koniach, odprowadzał ich wzrokiem, ale zapominał o nich wcześniej, aniżeli znikali mu z oczu.

Występujący w powieści mieszkańcy Petersburga pochodzą w większości z nizin społecznych, część z nich stanowi margines społeczny. Żyją w ubóstwie, cierpią na liczne choroby, a co za tym idzie szerzą się wśród nich patologie społeczne. Raskolnikow i Razumichin to biedni studenci (lub byli studenci), Sonia to prostytutka, jej ojciec – bezrobotny alkoholik, matka – kobieta obłąkana, chora na gruźlicę. Codziennością są sceny takie, jaka obudziła Raskolnikowa ze snu:

 

Głos bijącego był do tego stopnia przeraźliwy z wściekłości i pasji, że już tylko chrypiał i równie szybko i niezrozumiale coś bełkotał, pieniąc się i zachłystując. W pewnej chwili Raskolnikow zadrżał całym ciałem: poznał ten głos, był to głos Ilji Pietrowicza. Ilja Pietrowicz jest tutaj i bije gospodynię! Kopie ją, wali jej głową o schody — bez wątpienia, bo słychać to wyraźnie, słychać jęki, katowanie! Co to znaczy, świat się do góry nogami przewraca? Słychać było, jak na wszystkich piętrach, na całej klatce schodowej zbiera się tłum, słychać głosy, okrzyki, wchodzą, tupią, trzaskają drzwiami i zbiegają się.

Polifoniczność utworu

Zbrodnia i kara jest powieścią polifoniczną. Sam termin ‘polifoniczność’ wywodzi się z muzyki i w języku greckim oznacza tyle, co ‘wielogłosowość’. Dotyczy utworów, w których występuje kilka zupełnie różnych od siebie i jednocześnie w równym stopniu istotnych głosów. Zaś w literaturze polifoniczność odnosi się do tego, że narrator przedstawia swoje przemyślenia i poglądy ukryte w wypowiedziach bohaterów. Dotyczy to zarówno dialogów, jak i licznie występujących w powieści monologów wewnętrznych. Na przykład Raskolnikow rozmawia sam ze sobą w taki sposób:

Czy rozumie pan, czy jest pan w stanie pojąć, szanowny panie, co to znaczy, kiedy nie ma już dokąd pójść? — przypomniało mu się naraz wczorajsze pytanie Marmieładowa. — Przecież musi tak być, żeby każdy człowiek miał dokąd pójść!…

Polifoniczność pozwala na przedstawianie różnych punktów widzenia danego problemu. Bohaterowie mają różne, sprzeczne ze sobą racje i interesy. Na przykład ideologia Raskolnikowa a porządek i prawo, którego stróżem jest Porfiry czy przekonania religijne Raskolnikowa a Sonii. Czytelnik, w większym stopniu niż w tradycyjnej powieści, w powieści polifonicznej ma możliwość utożsamienia się z poglądami lub nawet samą, wybraną przez siebie, postacią występującą w utworze.

 

Sukces wydawniczy utworu

Powieść przyniosła autorowi sławę i stała się jedną z głównych pozycji kanonu literatury europejskiej. Została przełożona i wydana w wielu językach. Wznawia się ją po dziś dzień. Na język polski tłumaczyli ją między innymi tacy wybitni uczeni i pisarze, jak: Tadeusz Kotarbiński, Aleksander Wat, Julian Tuwim, Władysław Broniewski. W wersji steatralizowanej Zbrodnia i kara jest do czasów obecnych grywana w wielu teatrach (w Polsce najsłynniejsza była sztuka wystawiona w Teatrze Starym w Krakowie, w reżyserii Andrzeja Wajdy, w roli Raskolnikowa wystąpił Jerzy Radziwiłowicz, w roli Porfirego Jerzy Sthur). Została również zekranizowana.

 

Ponadczasowość utworu

Siła literacka Zbrodni i kary polega na tym, że był to utwór równie aktualny w czasach jego powstania, jak i jest obecnie. Główne przesłanie powieści zawiera się w ponadczasowej prawdzie, głoszącej że człowieka za każdą zbrodnię spotyka kara. Jest to zarówno kara wynikła z pogwałcenia praw ludzkich (wyrok Raskolnikowa) jak i praw natury czy boskich (cierpienia duchowe Raskolnikowa). Ponadto w utworze zostało zawartych i ukazanych w wieloznaczny sposób wiele problemów filozoficznych, które od zawsze nurtują człowieka. Przy tym, chociaż się z nim łączą, dotyczą one nie tylko głównego wątku powieści. Na przykład Raskolnikow mówi:

Ciekawe też, czego ludzie boją się najbardziej. Jakiegoś nowego swojego czynu, nowego słowa czy też…